top of page

TU I TERAZ

Zaktualizowano: 7 lut 2023



Jest taki moment, kiedy coś się w tobie łamie, zawala, rozpada na tysiąc kawałków, blokuje się na zawsze. To ta chwila, kiedy przestajesz już próbować. Patrzysz na zgliszcza relacji, w którą włożyłaś całe swoje serce, swój czas, swoje oddanie, swoje marzenia, i widzisz, że z tego już nic nie pozostało, że tam już nic nie ma. Czujesz całą sobą, że to ostateczny koniec.


Możliwe że serce nadal krwawi, dusza płacze, ale już nawet tego nie odczuwasz. Całe ciało i umysł pochłania totalne odrętwienie. Niewidzialna granica została przekroczona. Jesteś tego świadoma. Gdzieś głęboko w swoim wnętrzu wiesz, że właśnie wypaliły się ostatnie zgliszcza waszej historii.


Mężczyzna, którego jeszcze chwilę wcześniej kochałaś bez granic, teraz jest ci zupełnie obcy. Ujawnił ci jakąś nową twarz, której do tej pory nie znałaś lub nie chciałaś dostrzec. Widzisz, że to, co działo się pomiędzy wami na duchowej płaszczyźnie nie ma absolutnie żadnego odzwierciedlenia w ziemskiej rzeczywistości. Wydaje się ono być jakimś odległym złudzeniem.


Analizujesz rany na swoim sercu i zdajesz sobie sprawę, że ich wielkość stała się na tyle niebezpieczna, że każdy niezaplanowany uważnie ruch może okazać się tragiczny.


Nie rozumiesz jeszcze do końca co się tak naprawdę wydarzyło i dlaczego. Zastanawiasz się gdzie popełniłaś błąd i co poszło nie tak. Jednak nie obwiniasz siebie, nie szukasz już winnego ani nie próbujesz nic naprawiać. Wiesz, że to nie ma najmniejszego sensu. Czujesz całą sobą, że po tym co się stało, nic już nie będzie tak jak kiedyś. Wraz z końcem tej historii umarła również jakaś część ciebie.


Zbierasz swoje siły i podejmujesz ostateczną decyzję. Odcinasz cieniutką nitkę, która łączyła was jeszcze w jakiś sposób, po której uciekały do niego ciągle twoje uczucia i myśli. Wiesz, że jest to jedyne rozwiązanie i musisz to zrobić dla siebie, dla niego również…


Zalewa cię poczucie pustki. Nie ma już nic. Nie czujesz już nic. Wszystko wydaje się jakąś abstrakcyjną iluzją. Ale nie łudzisz się jednak, że to chwilowe przeszkody, zły sen z którego za chwilę się wybudzisz. To czysta prawda. Akceptujesz ją, mimo tego, że jest jedną z ostatnich rzeczy, którą chciałabyś doświadczyć w obecnym życiu.


Jednak rany są zbyt głębokie by tak po prostu przejść do codziennej rzeczywistości. Szkoda wyrządzona na poziomie duszy wydaje się nie do naprawienia. Dla własnej ochrony stawiasz wokół siebie wysoki mur - przed nim, przed innymi mężczyznami, przed kimkolwiek, kto mógłby cię ponownie zranić. Jakaś część ciebie hibernuje.


Próbujesz spojrzeć w przyszłość lecz z trudem przychodzi ci dostrzeżenie w niej czegoś pozytywnego. Unikasz też pytań odnośnie tego, co będzie jutro. Przekazy, które otrzymujesz są bardzo rozbieżne - raz spływają na ciebie wizje, które mają na celu zmobilizowanie cię abyś nadal walczyła, abyś nie przestawała w to wierzyć... Z kolei za chwilę dostajesz informacje, że nie powinnaś już tracić na to więcej czasu, że to nie ma sensu, że on nie jest tego wart…


Nie wiesz już w co masz wierzyć. Przestajesz ufać przekazom, przestajesz ufać sobie. Tracisz wiarę w swoją intuicję. Doświadczyłaś już na własnej skórze jak cuda, które mają się za chwilę wydarzyć, mogą przemienić się w istny koszmar… Boisz się tego. Nie chcesz przez to przechodzić po raz kolejny. Pragniesz zostać totalnie sama i odnaleźć swoją wewnętrzną prawdę.


Próbując odzyskać spokój i odnaleźć samą siebie w zaistniałej sytuacji, nie chcesz również grzebać w przeszłości i rozdrapywać własnych ran. Masz poczucie, że coś poszło bardzo nie tak, że początkowy plan był inny. Nie rozumiesz co się stało i dlaczego, jednak wiesz, że nie możesz cofnąć czasu ani naprawić tego, co już się wydarzyło. Jedyne co ci pozostaje, to skupić się na tu i teraz i wycisnąć na siłę jakąś kroplę radości z nowopowstałej rzeczywistości.


W tu i teraz jest dziwnie…


Z początku codzienne czynności wydają ci się totalnie bezsensowne… Takie zło konieczne. Musisz ugotować, posprzątać, włączyć pranie, wyprowadzić psa na spacer, odebrać dzieci ze szkoły, odpisać na wiadomości… Każdy dzień wydaje się taki sam…


Powoli jednak zauważasz, że sadzenie kwiatów daje ci wiele radości… Że dzięki samotnym spacerom po zapomnianych szlakach zaczynasz głębiej oddychać… Że nowy przepis, który przyrządziłaś może i zabrał ci więcej czasu, ale cudownie prezentuje się na talerzu i dodał ci również tak potrzebnych sił... Że zastygnięcie w chwili, kiedy siedzisz na balkonie i dajesz ogrzewać swoją twarz wiosennym promieniom słońca, wyzwala w tobie nieznane poczucie błogości... Że lubisz patrzeć jak twoje dzieci lepią zwierzaki z plasteliny, albo nawet jak ciągną się nawzajem za włosy…


Zaczynasz obserwować wszystko to, co dzieje się w twoim życiu, wszystkie te osoby, z którymi dzielisz swój czas…


Zaczynasz obserwować siebie…


Obserwujesz jak twój młodszy syn lubi chować się pod twoim puszystym szlafrokiem. Wtula wtedy w ciebie swoje małe rączki, po czym kładzie na twoim brzuchu swoją główkę, zamykając jednocześnie oczy z niewielkim uśmiechem na ustach. Tyle mu potrzeba żeby czuł się kochany i bezpieczny. Potrzeba mu ciebie i samej twojej bliskości...


Zauważasz tę subtelną chwilę i łzy pojawiają się w twoich oczach…


Obserwujesz jak twój starszy syn czuje się zmęczony obecnym systemem, ale walczy o to, by zmienić panującą rzeczywistość, choć nadal jest jeszcze małym dzieckiem. Widzisz jak pochłania wybrane przez siebie książki, jak jest żądny wiedzy i ciągle odkrywa nowe rozwiązania. Czujesz dumę, ale jednocześnie rozumiesz, że już teraz potrzebuje twojego wsparcia, aby mógł w pełni rozwinąć swój potencjał i zachować swoją odmienność i unikalność. Chcesz być przy nim, obecna w tu i teraz.


Obserwujesz jak biegnie do ciebie twój kocur, gdy się budzisz rano... Jak dotyka twojego policzka różowym noskiem i mówi ci “dzień dobry” swoim słodkim mruczeniem.


Gdy wstajesz z łóżka i wkładasz stopy w ciepłe bambosze, czujesz jak kotka ociera się o twoje gołe łydki ciesząc się, że może zaczynać z tobą kolejny dzień.


Gdy schodzisz na dół zauważasz jak twój stary, schorowany psiak z trudnością się podnosi i wita cię delikatnym merdaniem ogona. Cieszysz się, że nadal jest z tobą. Zatrzymujesz się na dłuższą chwilę, siadasz na dywanie i przytulasz go mocno do siebie. Nie wiesz ile jeszcze pozostało mu dni tutaj na Ziemi, ale jesteś pewna, że jego obecność jest prezentem od wszechświata. Chcesz mu podziękować za to, że był i nadal jest… Czujesz wdzięczność za jego oddanie i bezwarunkową miłość jaką cię obdarował przez tyle lat.


Zauważasz również, że twoje ciało nadal jest zbyt słabe i potrzebuje odpowiedniej opieki. Obejmujesz je i jest ci przykro, że zaniedbywałaś je przez tyle lat. Zdajesz sobie sprawę, że podświadomie nie chciałaś, aby było zdrowe. Pragniesz to jednak zmienić. Szukasz przyczyny, odwiedzasz specjalistów, aby dowiedzieć się co nie działa tak, jak należy. Uczysz się siebie i poznajesz swoje potrzeby. Otwierasz się na otrzymywanie. Pozbywasz się starych nawyków, zmieniasz plan dnia. Zaczynasz uleczać siebie. Zaczynasz kochać siebie…


Przestajesz się spieszyć, aby dojść do jakiegoś punktu w przyszłości. Uczysz się czerpać z każdej chwili, być w tu i teraz. Doceniasz każdy moment, który możesz poświęcić SOBIE. Nawet zwykłe jedzenie śniadania z widokiem na pokryte lasem wzgórza wydaje ci się czystą magią. Chodzenie spać wcześniej i czytanie nowej książki przed snem okazuje się tak odprężające.


Przypominasz sobie swoje zapomniane dawno talenty. Zaczynasz robić wszystko to, na co wcześniej brakowało ci czasu. Doszkalasz się, poznajesz nowe techniki, próbujesz nieznanych ci dotąd dziedzin. W niedługim czasie zauważasz jak bardzo kochasz tę twórczą i kreatywną część siebie.


Nie możesz już sobie wyobrazić innej rzeczywistości, od tej którą udało ci się stworzyć w ostatnim czasie. Zaczynasz być wdzięczna za każdy przeżyty dzień i czekać z niecierpliwością na to, co przyniesie ci kolejny.


Czujesz się spełniona…


Sama z sobą…


I jesteś już gotowa, aby zburzyć mur wokół siebie i wpuścić do swojego pięknego świata nowe osoby, otworzyć się na nowe znajomości, na nowe możliwości w życiu.


Widzisz, że przed tobą jest nieskończona ilość możliwości. Masz takie wewnętrzne poczucie, że jednak wszechświat poprowadził cię tam, gdzie trzeba.


Nie czujesz już również potrzeby, aby On koniecznie zaistniał w twojej ziemskiej rzeczywistości. Doskonale wiesz, że jego fizyczna obecność nie jest ci wcale potrzebna i nie sprawi, że poczujesz się szczęśliwa i spełniona w swoim życiu. Już to osiągnęłaś. Sama. Bez niego. Bez nikogo…


Ale mimo wszystko czujesz wdzięczność. Wiesz, że ten niezwykły kopniak, którego ci kiedyś sprzedał był niezwykle leczniczy… W pewnym stopniu wręcz wyzwalający. Odnalazłaś siebie, uleczyłaś siebie, nauczyłaś się żyć w tu i teraz.


Dziękujesz mu łącząc się z nim na poziomie duszy… Po czym, z uśmiechem na ustach, idziesz dalej swą indywidualną, pełną niespodzianek drogą…



Alexandra FreeSoul



 
  • Jesteś na drodze bliźniaczych płomieni i zastanawiasz się jak dojść do unii w sobie/z bliźniaczym płomieniem?

  • Potrzebujesz wsparcia lub wskazówek odnośnie decyzji, które powinieneś podjąć w swoim życiu, odnośnie kierunku, który powinieneś obrać?

  • Chciałbyś uleczyć zdarzenia z przeszłości/poprzednich żyć i uwolnić się od nich energetycznie oraz emocjonalnie raz na zawsze?

  • Chcesz odnaleźć prawdziwą drogę swojej duszy i żyć pełnią szczęścia?

  • Chciałbyś poznać o czym tak naprawdę marzy twoja dusza i jak to osiągnąć?

  • Chcesz mieć wgląd w to, co może wydarzyć się w przyszłości?

  • Masz poczucie, że stoisz w miejscu lub zataczasz w życiu ciągle te same kółka/przechodzisz te same cykle?

  • Chcesz nauczyć się słuchać swojego serca i intuicji oraz nawiązać kontakt ze swoim wyższym ja?

  • Chcesz uleczyć siebie, wszystkie swoje wewnętrzne blokady, swoje wewnętrzne dziecko, uwolnić się od niesłużących Ci już starych schematów myśleniowych, negatywnych programów i traum emocjonalnych?

  • Chcesz odnaleźć miłość i założyć zdrowy, partnerski związek?

Cokolwiek stoi na drodze do Twojego spełnienia, martwi cię, sprawia, że obniżają się Twoje wibracje i nie żyjesz pełnią szczęścia w tu i teraz - możesz sobie pomóc korzystając z prowadzenia wyższego ja/źródła/przewodników duchowych.


Zapraszam Cię na sesje:


W celu zapoznania się ze wszystkimi dostępnymi usługami oraz cennikiem i promocjami zapraszam do:

 

Polub Free Soul - Polska na Facebook'u:


Dołącz do grupy na Facebook'u:

FREE SOUL POLSKA - UNIA W SOBIE (BLIŹNIACZE PŁOMIENIE CHANNELING HIPNOZA)


Zasubskrybuj kanał Free Soul Polska na YouTube:

 

Jeżeli moje artykuły wydają Ci się pomocne i czujesz potrzebę wsparcia mojej pracy w ramach wymiany energii, możesz to zrobić dokonując dobrowolnej wpłaty na jedno z kont:

PLN: PL46 1140 2004 0000 3102 7563 3134

€: GR52 0172 2860 0052 8608 5839 763

Dziękuję!


Yorumlar


Yorumlara kapatıldı.
bottom of page